Budzę się o wschodzie słońca, Bajkał!!! najgłębsze jezioro świata na wyciągnięcie ręki, szybka fota. Do Ułan Ude przybywamy ok 7 rano. Plan jest taki 1) Coś zjeść 2) Coś wypić 3) Odnaleść największą głowe Lenina na świecie 4) Przemieścić się do Nauszek na granice Rosyjsko-Mongolska. Podczas pkt 2 napotykamy na sympatycznego pana ze znajoma, ktory to zdaje sie byc miejscowym zulem, no ale wazniejsze jest to ze twierdzi ze jego jakis dziadek czy tam pradziadek byl Polakiem :) zeslanym na sybir. Nawet mowil tam dwa slowa po Polsku i orientowal sie geografiznie. Pogadalismy i wypilsmy po piwku w ich towarzystwie. Wskazali nam pi razy dzwi droge do tej upragnionej glowy Lenina. No to w droge...Jest...olbrzymia!!! i najfajniejsze to ze stylizowana na miejscowa ludnosc, ponoc wszystkie pomniki Lenina jak kraina dluga i szeroka robili wlasnie w ten sposob zeby miejscowa ludnosc byla dumna z Towarisza :)