Nadeszła godzina ciężkiej próby... wysypiamy na początek się więc sowicie, jemy solidne śniadanko, wizytujemy „łaźnie parową” ze świeżutką wodą prosto z lodowca, pakujemy i opuszczamy baze I Le Tour. Autka zostawiamy na parkingu przy domku Gośki, pociągiem podjeżdżamy kilka stacji do miasteczka Les Houches po drugiej stronie Chamonix, gdzie +,- zaczynają się trasy w jedynie słusznym kierunku. Czas przejazdu: 20 min. koszt: 0 eurosów Przemykamy szybciorem przez miasteczko drogą asfaltową i w końcu zostawiamy ją w tyle. Teraz tylko las i las i… las. Jako że nie jesteśmy leśnikami w końcu i jego zostawiamy w dole i późnym popołudniem wychodzimy na górkę zwaną Mont Lachat 2116 mnpm, chociaż bardziej pasuje mi nazwa La Łąki Łan i niech tak zostanie . Idziemy sobie jeszcze kawałek poszukując naszego miejsca. Po rozbiciu bazy, spożywamy jakże lubianą i cenioną i lubianą i na takich wyjazdach chińszczyzne ;) i po zajściu słoneczka wskakujemy w nasze kosmiczne śpiworki…dobłanoc...